środa, 29 kwietnia 2015

Dziękujemy~!

Ohayo~~
Jak widzicie, blog niestety nie został jeszcze odwieszony (._.). Ciekawi mnie czy ktoś jeszcze czeka aż go reaktywujemy... Ale pomimo tego postanowiłam z okazji dzisiejszego wspaniałego dnia napisać króciutką notkę. Wiedzie jaki dzisiaj dzień? Dokładnie 2 lata temu 29 kwietnia wraz z Sayą założyłyśmy Azjatycki Sernik. Chciałam wam podziękować(jeśli ktokolwiek czyta nasze wypociny) za to, że pomimo tak małej ilości postów, przez te lata dobiłyśmy 3847 wyświetleń :3 Może w porównaniu do innych blogów to nie jest za wiele, ale dla nas te prawie 4 tysiaki wiele znaczą~~.
Blog nadal pozostanie zawieszony na czas nieokreślony, ale mam nadzieję, że uda nam się zebrać do kupy i reaktywować go z nową dawką mocy~! Jeszcze raz dziękuję wam, za te 2 lata i do następnego ^^.


~Shima

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Oficjalnie zawieszamy bloga

Konbanwa!

No cóż.... zapewne jak zauważyliście dawno żadnych notek nie było, za co ogromnie przepraszamy. Niestety ostatnimi czasy opuściła nas wena twórcza, a wraz z nią pomysły na tematy kolejnych wpisów. Dlatego postanowiłyśmy zawiesić bloga ;-; Nie myślcie sobie jedank, że jest to ostateczny koniec Azjatyckiego Sernika! Zawieszany go na czas nieokreślony, ale mamy nadzieję, że ta przerwa nie potrwa długo. Musimy po prostu zresetować mózgi i postarać się mniej więcej ogarnąć pewne rzeczy i sprawy.
Może tak przerwa dobrze nam zrobi? Kto wie... Jednakże cieszymy się, że ktokolwiek czytał nasze marne wypociny. Niestety również mój kontakt z Sayą się troszkę pogorszył, co również korzystnie nie wpłynęło na bloga...
Myślę, że ta przerwa długo nie będzie trwała i w krótce wrócimy :).
Kiedy pisałam tą notkę po głowie ciągle chodziła pewna piosenka. Więc na koniec pozwolę sobie zacytować refren z utworu Wakaremichi zespołu the GazettE:

"Sayonara mata ne genki de ite ne.
Zutto, zutto wasurenai kara.
Sayonara kitto mata aeru yo ne?
Yakusoku da yo yubikiri genman."

I tym o to akcentem oficjalnie się z wami żegnam. Żegnajcie, bądźcie zdrów. Jeszcze się spotkamy.

...Sayonara...

~Shima&Saya

środa, 24 grudnia 2014

Świąteczne życzenia :)

Ohayo!

Jak minęły wam przygotowania do świąt? W moim domu było istne urwanie głowy, jednakże dzięki pięknym zapachom, śpiewanym kolędom oraz rodzinnemu ciepłu dało się wytrzymać całe to zamieszanie. Z okazji dzisiejszej wigilii, chciałabym wam życzyć(wraz z Sayą, która zapewne podpisuje się pod życzeniami) spokojnych, mroźnych, śnieżnych etc. Świąt Bożego Narodzenia. Aby Nowy Rok pociągnął za sobą mnóstwo niesamowitych i niezapomnianych zdarzeń. By w waszych portfelach nigdy nie brakło pieniędzy, na nowe tomy mang, oraz gadżetów ^w^. Obyście dzisiejszą wigilię spędzili w gronie rodziny, a sylwestra ze swoimi przyjaciółmi, którzy będą was pilnować abyście za dużo nie wypili.
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście, że nie umieściłam tu żadnego ckliwego wierszyka, ale dzisiaj jakoś nie mam głowy do tego, więc przyjmijcie te życzenia od serca.
Od niedawna zaczęłam bawić się Chibi Makerem, dlatego prawdopodobnie w kolejnej notce umieszczę swoje dzieła. MWAHAHAHA bójcie się (^v^).
P.S Niestety żadnego świątecznego obrazka nie umieszczę, bo notka jest pisana na telefonie.

~Shima

niedziela, 16 listopada 2014

Kompletnie nie mam pojęcia na tytuł... Kolejny wielki powrót w wydaniu Shimy ^^

Ohayo!

A więc, po dłuuuugiej przerwie(chyba najdłuższej) powracam. Tą notkę obiecałam napisać już dawno temu, ale ani czasu ani chęci znaleźć nie mogłam. Gomene ;-;. Dzisiaj miało być tylko organizacyjnie, ale dostałam pewną rzecz i chciałam się nią pochwalić ^^. Tak na marginesie, Saya proponowała mi bym zrobiła recenzję zupki chińskiej.... (._.). 
Na pierwszy ogień pójdą przypinki, które zamówiłam spory czas temu, ale jakoś nie miałam okazji się nimi pochwalić. Są to przypinki z anime Kuroko no basket, na które swego czasu miałam fazę. Jednakże do piórnika mam doczepione tylko dwie, bo w tej z Kagamim zagięła mi się ta szpileczka(urok wszystkich przypinek). Jak zwykle zamówione w sklepie Yatta ^.^.

Jednakże rzeczą, którą chciałam się szczególnie pochwalić jest torba z the GazettE *^*. Dostałam ją w prezencie od Sayi i Ronnie(http://story69ofmylife.blogspot.com/). Jeszcze raz dziękuję! Torba jest bardzo pojemna i świetnie rozplanowana, jeśli chodzi o rozmieszczenie różnych przegród i kieszonek. Jest zrobiona z dość dobrego materiału, dlatego nie powinna szybko się zniszczyć. Jeśli chodzi o grafikę na tej "klapie" zdaje mi się, że jest to naszywka, ale pewności nie mam. W porównaniu do tego zdjęcia, postacie są bardzo wyraźne, a kolory nie wyblakłe. Nie mam bladego pojęcia skąd zamawiała, więc pytania tego typu kierujcie do Sayi.

Tak jak już mówiłam jestem z niej bardzo zadowolona i mam nadzieję, że będzie mi służyć przed długi, długi czas :D Postaram się dodawać notki częściej, bo z tego co zauważyłam zmalała nam liczba wyświetleń (smut T^T). Może zacznę dodawać tu jakieś króciutkie opowiadania? Kto wie.... 
A więc do następnego minna!

~Shima


sobota, 23 sierpnia 2014

Śpimy, jemy i czytamy - dzień z życia fana.

Hej, hej, hej.
Wczoraj odpakowałam paczkę z różnymi fajnymi rzeczami, które zamówiłam razem z moim kuzynem (wspominałam o nim już wcześniej) na Yattcie (serio, czy to się odmienia?!). Miałam mały przypływ gotówki, więc skorzystałam.
Zaczynamy bardzo standardowo, czyli mangi. Hideout i pierwszy tomik Spice&Wolf kupił Puchacz, reszta moja.
Dalej przypinki - ja dostałam tylko jedną, za osiągnięcie, reszta kuzyna. Specjalnie dla alpaki Ciela, oglądnął Kuroshitsuji *brawa*. Tak samo z Prusakiem, z APH. Wytrwały chłop, nie? Nie będę spisywać tutaj całej listy postaci, które znajdują się na przypinkach, ale jak ktoś ciekawy, może zapytać w komentarzu, czy coś. Wybaczcie, ludziska.
Czas na jedzonko. Pocky czekoladowe zamówił Puchu, ja ciasteczka Hello Panda. Nie wiem czemu zrobiłam tyle zdjęć pudełek, ale whatever, może chcecie sobie pooglądać.
Jak smakują moje ciasteczka? Tak sobie. Jeśli czytacie naszego bloga, pamiętacie, że kiedyś postanowiłam już nie kupować podejrzanych słodyczy. Jakoś nie wyszło... Sam krakers jest dobry, ale nadzienie ma dziwny posmak i nie czuć w nim śmietany. Fuj. Każde ciasteczko jest w kształcie główki pandy i ma na niej rysunek. Znowu się zawiodłam, eh.
Ale dzisiaj dużo tych zdjęć, prawda? To już ostatnie, cierpliwości. Zawitała do mnie śliczna wilczyca Horo. Na podusi. Wkład jest mięciutki, nadruk wyraźny, ogółem jestem bardzo zadowolona. Wymiary to ok. 40x40. Jeśli będę miała okazję, może zdecyduję się na kolejną, ale na chwilę obecną, cieszę się widokiem pięknej panienki u mojego boku.
Uf, to wszystko na dzisiaj. Starałam się mniej pisać, żeby nie zanudzać. Teraz ogłoszenia parafialne. Zrezygnowałam z podpisów na zdjęciach, nie kradnijcie, pls. Mam jeszcze trochę żarcia do pokazania, więc wyczekujcie.
Do zobaczyska!
~Saya

czwartek, 14 sierpnia 2014

Kolejne głosowanie, motywacja gazetowych fanów oraz dajrekszony i inne dziadostwa.

Ohayo!

Na początku chciałabym was bardzo przeprosić, że nie pojawiałam się na blogu przez całe wakacje(znowu ._.). Ale z początkiem roku szkolnego na pewno jakaś notka z mojej strony się pojawi ^^". Ale wracając do dzisiejszego tematu...
Zrobiono ankietę, kto powinien wystąpić w 2015 na Inea Stadionie w Poznaniu. Można w tym głosować na swoje ulubione zespoły w tym na japoński zespół the GazettE, który aktualnie znajduje się na 2 miejscu i przewyższa Dajrekszony(które są znane) o 767 pkt.! W sumie jest to szok, bo dla większości społeczeństwa Gazety są zespołem z kosmosu. Jednak pierwsze miejsce, które zajmuje jakiś polak(nawet go nie znam ;-;) ma przewagę ponad 2 tys. pkt. T^T. Jednakże my jako fani gazetto nadal głęboko wierzymy, że jednak uda nam się zdobyć 1 miejsce. I wymigiwanie się zdaniami typu: "to i tak nie możliwe, by do polski przyjechali" jest bez sensu. Bo wszystko jest możliwe, a nóż, widelec coś ruszy i może przyjadą? Dlatego chciałabym was gorąco zachęcić do głosowania na the GazettE i motywowania innych!
No to, to by było na tyle... łapcie linka http://www.gloswielkopolski.pl/plebiscyt/833,kto-powinien-wystapic-na-inea-stadionie-w-2015-roku,id,t.html?cookie=1 i głosujcie, bo jak nie to was znajdę i zjem >-<. Do zobaczenia!

P.S.
Być może na ćwierkaczu moja obecność również będzie znikoma, bo jutro wylatuję na wakacje ^.~.


It’s more than just music THE GAZETTE vers
 
It’s more than just music THE GAZETTE vers

It’s more than just music THE GAZETTE vers
 
It’s more than just music THE GAZETTE vers

It’s more than just music THE GAZETTE vers
 
It’s more than just music THE GAZETTE vers

~Shima

niedziela, 20 lipca 2014

Bardzo kreatywny wakacyjny tytuł nameber tu

Cześć!
Tym razem przerwa między wpisami nie jest taka duża, haha. Cieszmy się i radujmy! Ostatnio mam strasznie zapchany grafik. A co, tak rozchwytywana jestem! To chyba dobrze, bo po pierwsze, mam alternatywy, a po drugie, nie pleśnieję w domu. Tylko ten przeklęty skwar~
Więc z czym dzisiaj do Was przychodzę? Z dostawą. Tak. Znowu. Zanim widownia zacznie rzucać pomidorami i krzyczeć "Ileż można?!", ja zaznaczę, iż w dzisiejszym poście nie pojawi się żadna manga. Co w takim razie? To, co tygryski lubią najbardziej, czyli mangowe gadżety. I jedzenie.
Co my tu mamy? Przypinki, magazyn "Otaku", podkładkę pod myszkę z Asuną z "Sword Art Online" oraz zupkę OYAKATA CURRY. Zakupy zrobiłam na Yattcie, razem z moim kuzynem, który fanem a&m raczej nie jest, ale czasem coś oglądnie lub przeczyta. Taki jakby "niedzielny fan". Ogólnie fajnie, że jest pozytywnie nastawiony do tego hobby, bo mogę z nim pogadać o dżapońskiej animacji. Łatwo wciągnie się w temat i nie powie "chińskie bajeczki to pedalstwo" itp.
Zacznijmy od podkładki. Zrobiłam jej tylko jedno zdjęcie, bo dostałam paczkę tuż przed wyjściem z domu (a kierowałam się do owego kuzyna). Jest BARDZO lekka i cienka. Naprawdę. Nigdy nie widziałam podobnej. Kolory są wyrazistsze i cieplejsze niż na stronie. Myszka porusza się na niej szybko (czyli tak jak lubię). Puchacz (przezwisko kuzyna) stwierdził, że jest świetna. Gdyby nie fakt, że to Asuna, to sama sprawiłabym sobie taką (nie przepadam zbytnio za SAO). Podsumowując - wszystkim szczerze polecamy.
Następne w kolejce są przypinki. Puchu kupił sobie śliczną Horo (ta w prawym górnym rogu),
a ja hipsterskie koty. Ku mojemu zaskoczeniu, do paczuszki dołączono gratisy - szopa i Francję z "Hetalii".
Ostatnia plakietka to osiągnięcie "Figurkowiec". Na razie o niej zapomnijcie... Albo przynajmniej udawajcie. Inaczej przyjdą panowie w garniturach...
Na koniec zostawiłam moją empikową zdobycz - "Na skraju jutra". W sumie, to miałam jej nie kupować, tak jakoś wyszło. Dla niepoinformowanych - owy tytuł to pierwsza w Polsce light novelka, wydana przez "zwykłe" wydawnictwo książkowe. A dla tych, którzy nie wiedzą czym jest light novel - są to lekkie powieści, takie "do pociągu", zawierające ilustracje w mangowym stylu.
Kurde, jak ja nie cierpię filmowych okładek...
Zastanawiam się, czy w originale też jest tak mało ilustracji... Myślę, że wydawnictwo nie chciało straszyć japońszczyzną i usunęło kilka, ale mogę się mylić. W końcu nigdy nie czytałam żadnej light novelki. Jasne, kilka przetłumaczonych grasuje w internecie, ale nie lubię czytać z ekranu.


Ach, to już koniec! Ale się rozpisałam... Za niedługo postaram się wstawić recenzję zupki. To chyba tyle...
Do zobaczenia!
~Saya